Wiele osób po kilku czy kilkunastu latach prężnie rozwijającej się kariery na etacie, zaczyna myśleć o odejściu z firmy i o pracy na własny rachunek. Wymagania szefa przestają motywować, a praca dla kogoś nie sprawia już tyle satysfakcji, co kiedyś – to właśnie moment, w którym powinniśmy zacząć rozmyślać o prowadzeniu własnej działalności gospodarczej. Jak w kilku prostych krokach rzucić więc etat, by po miesiącu czy dwóch nie żałować tej decyzji?

1. Pomyśl o tym, co chciałbyś robić i zacznij to robić… po godzinach. Przed całkowitym rozstaniem się z obecną firmą, warto zadbać o kilku klientów, którzy sprawią, że przejście na freelance będzie dla Ciebie jedynie formalnością. To wymaga odrobiny zaangażowania i pracy, ale opłaci się w późniejszych miesiącach, kiedy całkowicie zrezygnujesz z etatu.
2. Zabezpiecz się finansowo. Minimalną kwotą, jaką zgromadzisz na koncie przed odejściem na freelance, powinna być równowartość Twoich trzech pensji – tak, byś mógł przeżyć awaryjnie i bez nowych zleceń przez co najmniej trzy miesiące. Taka poduszka finansowo pozwoli Ci komfortowo wkroczyć na drogę freelacera.
3. Nie pal za sobą mostów! Pamiętaj, że Twój były pracodawca może stać się Twoim potencjalnym klientem (jeśli tylko zamierzasz wykonywać pracę, którą do tej pory zajmowałeś się na etacie). Opowiedz swojemu pracodawcy o planach, daj mu czas, aby oswoił się z myślą, że opuszczasz jego firmę. Rozstanie w dobrych stosunkach może także zagwarantować Ci powrót do pracy, jeśli praca zdalna okazałaby się jednak złym pomysłem.
4. Pracuj i zdobywaj klientów, a także zadbaj o swoje ubezpieczenie. Składki, które do tej pory opłacał Twój pracodawca, zniknęły – musisz więc sam się o nie zatroszczyć. Najwygodniej będzie, jeśli podpiszesz z jednym ze swoich klientów umowę o pracę lub oskładkowaną umowę zlecenia. Jeśli jednak tak się nie stanie, możesz opłacić składki na ubezpieczenie zdrowotne na własną rękę – bezpośrednio w placówce NFZ lub wykupując pakiet medyczny w prywatnym przedsiębiorstwie medycznym.